Każdy krok zostawia ślad.

Pracuj wytrwale, a osiągniesz postępy.

Mały błąd może stać się przyczyną ciągłego smutku.

Chwila nieuwagi staje się powodem żalu przez całe życie.

Nie uronić łzy zanim zobaczy się trumnę.

Nie dać się przekonać zanim nie zobaczy się złej prawdy lub dowodu.

Nie przychodzić do świątyni na próżno.

Modlić się tylko wtedy, gdy ma się jakiś problem.

Lekarz może wyleczyć z choroby, ale nie z losu.

Łatwo przywoływać duchy, trudno je odegnać.

Nie kłóć się z głupim, bo postronni nie zauważą różnicy.

Gdyż wszyscy ludzie są mądrzy: jedni przedtem, inni potem.

Nie bij muchy, która siedzi na głowie tygrysa.

Nawet najczarniejsza chmura ma srebrne brzegi.

Jeśli chcesz być szczęśliwy przez chwilę - napij się wina.

Jeśli chcesz być szczęśliwy przez rok - ożeń się, jeśli chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem.

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem.

Najczęściej jest to wieko od trumny.

Wąż nie zmieni swojej krętej natury.

Nawet kiedy się wśliźnie w prostą rurę bambusową.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Chirurdzy ludzkich dusz

Ludzkość zawsze poszukiwała różnych sposobów na skuteczne odprężenie. W poszukiwaniach tych często skazani jesteśmy na niebezpieczeństwo zażycia groźnych dla naszego zdrowia i życia środków. Narkotyki stały się nieodłączną częścią naszej cywilizacji. Niewiele jest takich osób, które choć raz w życiu nie próbowałyby mocniejszych używek. Terapii w stu procentach zwalczającej uzależnienie dotychczas nie opracował jednak nikt. Znane są natomiast niechlubne próby zatrzymania zjawiska.

Dziś opowiem o ciemnej stronie historii praktyki medycznej Państwa Środka. W latach 40. ubiegłego wieku część amerykańskich specjalistów przeniosła swój zakres zainteresowań w stronę lobotomii. Z racji, iż psychofarmakologia nie była wówczas dziedziną rozwiniętą na tyle, by wypełnić pewną próżnię w medycynie, niektórzy lekarze zaczęli się zastanawiać nad leczeniem chorób psychicznych za pomocą metod chirurgicznych. W 1949 roku przyznano nawet Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny portugalskiemu neurologowi Egasie Monizie. Mało kto ważył się kwestionować zasadność oraz wątpliwą skuteczność przyjętych metod. Dopiero po pewnym czasie wyszedł na jaw brak udokumentowanych efektów tego rodzaju „terapii”. Niestety, część świata medycznego zdążyła się już zainspirować nowym podejściem. Propagatorem lobotomii w Stanach był Walter Freeman, nazywany wówczas „chirurgiem ludzkich dusz”. Aby dotrzeć do mózgu, najpierw traktował swoich pacjentów elektrowstrząsami, a następnie sięgał bo gruby szpikulec, by wbić go w przestrzeń między powieką i gałką oczną. Portugalski pionier lobotomii zamiast szpikulca stosował natomiast wiertło. U siedmiu spośród dwudziestu leczonych tą metodą pacjentów zniknęły objawy schizofrenii, depresji i innych zaburzeń psychicznych. Pojawiały się jednak skutki uboczne w postaci wymiotów, zawrotów głowy oraz totalnego zobojętnienia na świat. Moniz uznał jednak, że ustanie objawów chorób to wystarczający powód do przeprowadzania terapii na szerszą skalę. 

Moda na lobotomię rozprzestrzeniła się bardzo szybko po decyzji ogłoszonej przez noblowski komitet. W latach 50 w Europie za pomocą lobotomii zaczęto leczyć homoseksualistów, a w Japonii tzw. „trudne dzieci”. Na szczęście 1955 roku wprowadzone zostały do oficjalnego obiegu pierwsze środki psychotropowe. Rozwój mediów oraz idący z nim w parze wzrost świadomości społecznej pozwoliły na zaprzestanie stosowania barbarzyńskich środków. Ludzie dostrzegli niezdolność do codziennego funkcjonowania osób leczonych w ten sposób. Nie do pomyślenia dla nas jest fakt, że przez cały czas dążono do tego, by zabieg lobotomii mógł być przeprowadzany w warunkach domowych, z zastosowaniem prostych narzędzi. Chińscy lekarze natomiast poszli dalej. Stwierdzili bowiem, że przetestują metodą pod kątem leczenia uzależnień, przede wszystkim od heroiny, tak w moim kraju powszechnej. Podczas takiego zabiegu przez otwory w czaszce wprowadzane były długie elektrody. Przepływające impulsy elektryczne miały za zadanie zabijać neurony znajdujące się w tzw. jądrze półleżącym. Wszystko działo się w stanie pełnej świadomości pacjenta. Dopiero w 2004 rząd chiński zakazał stosowania lobotomii ze względu na brak wystarczających dowodów naukowych na jej skuteczność. 

Natury człowieka nie da się zmienić. Może tego dokonać tylko on sam. Choroba to stan nierównowagi organizmu i w takich kategoriach rozpatruje ją tradycyjna medycyna chińska. Wszelkich powodów złego samopoczucia należy dopatrywać się w złej diecie oraz stylu życia. Agresywna inwazja w nasz przepływ energii jest wysoce niewskazana.

czwartek, 14 listopada 2013

W drodze do wnętrza

Mat Medic opinieDziś postaram się odpowiedzieć na ważne pytania dotyczące snu. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że bez niego nie jesteśmy w stanie funkcjonować. Nasz mechanizm obronny ulega osłabieniu, sami zaś odczuwamy niechęć do życia, a rutynowe czynności stają się wręcz udręką. Niedobór snu może się wiązać z poważnymi konsekwencjami, których nie powinniśmy lekceważyć.

Medycyna chińska dostrzega związek pomiędzy ogólnym samopoczuciem, a oddziaływaniem poszczególnych organów wewnętrznych. Jak już wspominałem w innych wpisach, rytm naszego dnia jest wyznaczony przez zegar biologiczny. Dzięki powszechnej wiedzy na jego temat przynajmniej teoretycznie jesteśmy w stanie prowadzić właściwy tryb życia. Wiemy, że przed południem niewskazane jest picie kawy, ponieważ serce wykazuje wówczas największą aktywność w ciągu całego dnia. Oczywiście nasz zegar może ulec „przestawieniu”, jednak zdarza się to stosunkowo rzadko. Bezsenność w medycynie chińskiej postrzegana jest jako brak równowagi pomiędzy żywiołami drewna i ognia ( dokładniej wątroby i serca ). Osoby chore, pozbawione tejże równowagi, potrzebują trochę więcej snu, niż osoby zdrowe. W przypadku, gdy nasze ciało pozostaje w harmonii, optymalna ilość to 8 godzin. 6 godzin to zdecydowanie za mało, natomiast sen przedłużający się do 9-ciu i więcej godzin może zwiększyć nawet o 30 % ryzyko narażenia się na przedwczesną śmierć. Noc jest bardzo ważna dla utrzymania wewnętrznej równowagi. Właśnie wtedy energia Qi wnika w głąb naszego organizmu, który gromadzi jej zapasy na kolejny dzień. Jeżeli nie zgromadzimy jej wystarczająco dużo, szybko odczujemy negatywne efekty w postaci zmęczenia, osłabienia, a w skrajnych przypadkach poważniejszych schorzeń. 

Mat Medic przedstawiciel handlowyBezsenność może przyjąć różne objawy. Jeżeli godzinami próbujemy zasnąć, a mimo to nam się nie udaje, oznacza to jasny sygnał, że problem tkwi w wątrobie bądź woreczku żółciowym. Ten drugi przypadek dotyczy także koszmarów sennych. Wpływ telewizji, reklam oraz doświadczanego codziennie hałasu to tylko niektóre z przyczyn. Tajemnica zasypiania znajduje się w nas samych. Brak troski o stan zdrowia i uleganie niekorzystnemu wpływowi różnych czynników może wpędzić nas w spore kłopoty. W końcu jakość snu decyduje niemal o każdym aspekcie naszego życia. Musimy być wyspani w pracy, podróży, a nawet w domu, wykonując codzienne obowiązki. Energia Qi przepływa przez nasze meridiany w regularnych odstępach czasu. Aby płynęła swobodnie, istotne jest zachowanie właściwej pozycji w czasie snu. Najlepiej jest położyć się na prawym boku z wyprostowaną prawą nogą oraz ugiętą w kolanie lewą. Lewą dłoń można podłożyć sobie pod poduszkę, prawą natomiast położyć na udzie. Mój dziadek twierdził, że wiercenie się przed snem oznacza rozkojarzenie lub zbytnie podekscytowanie oraz że nie należy kłaść się w takim stanie. Nadmiar bodźców skutecznie blokuje możliwość zapadnięcia w głęboki sen. Zalecana jest przede wszystkim medytacja, choć nie zaszkodzi także powstrzymywanie się od jedzenia w godzinach wieczornych i nocnych. Nie wspominam już o zasypianiu przed telewizorem bądź podczas czytania emocjonujących kryminałów. Na pewno tak szybko wówczas nie zaśniemy. 

Mat Medic pracaNa koniec polecam wszystkim ćwiczenia Qi kung, które pomagają w zasypianiu oraz wysypianiu się. Połóż się na plecach i odpręż. Wyprostuj ramiona pod kątem prostym do ciała, uginając je w łokciach. Ustaw dłonie wnętrzem do siebie, rozstaw lekko palce. Ręce powinny być oddalone od siebie na szerokość ramion. Wyobraź sobie, że trzymasz w dłoniach wielką, miękką piłkę. Zaczniesz odczuwać magnetyczne, wzajemne przyciąganie się dłoni. W miarę nasilania się tego wrażenia, pozwól dłoniom zbliżać się do siebie i oddalać. Rozsuwając dłonie, rób wydech. Gdy dłonie się zbliżają – wciągaj powietrze do płuc. Wykonuj zamaszyste ruchy. Wprowadzą Cię one w stan odprężenia i spokoju. Po mniej więcej 10 minutach możesz zacząć odczuwać Qi między dłońmi. Połóż je mniej więcej 4 cm nad pępkiem.

wtorek, 5 listopada 2013

Sto procent potencjału

Eco Vital pracaWspółczesne społeczeństwa nie wyobrażają sobie życia bez stosowania używek. Skala spożycia alkoholu na świecie systematycznie wzrasta. Liczne kampanie społeczne mające na celu redukcję zjawiska nie znajdują zbyt wielu odbiorców. Tytoń, alkohol i inne substancje odurzające towarzyszyły nam od zawsze. Można dojść do wniosku, że skoro świat idzie do przodu, narkotyki powinny być dla nas bardziej bezpieczne. O to jednak niełatwo, biorąc pod uwagę często nielegalne źródła ich pochodzenia. Istnieją jednak mniej znane, alternatywne rozwiązania dla osób poszukujących mocnych wrażeń.

Nie od dziś wiadomo, że muzyka znacznie wpływa na nasz nastrój. Większość z nas nie wyobraża sobie bez niej życia. Niektórzy wpadają w depresję, gdy tracą do niej dostęp, inni stają się marudni i zdecydowanie zmieniają swoje nastawienie do świata. Stajemy się smutni i przygnębieni, gdy nie możemy posłuchać ulubionego kawałka. Okazuje się, że dźwięk nie tylko wpływa korzystnie na nasze samopoczucie, ale również zmienia nasze życie. Pasjonaci tematyki związanej ze świadomym śnieniem zapewne słyszeli już o pojęciu bitów binauralnych. Wyobraźmy sobie, że idziemy przez las. Lewe ucho odbiera echo powiewających liści drzew, do prawego dociera natomiast szum wartkiego strumyka. Co dzieje się, gdy dochodzą do nas dwa sinusoidalne dźwięki? Pierwsze, co przychodzi nam do głowy, to stwierdzenie, że usłyszymy je oba osobno. Nic bardziej mylnego. Z lekcji fizyki wynieśliśmy przecież, że dźwięki niewiele różniące się częstotliwością w pewnym momencie nakładają się na siebie. Dochodzi do wymiany w obrębie naszego układu słuchowego, wskutek czego słyszymy jeden dźwięk. Zjawisko postrzegania bodźców dźwiękowych w taki sposób nazywamy dudnieniami różnicowymi.


Eco Vital przedstawiciel handlowyNasz mózg jest skomplikowanym organem. Elektrochemiczna aktywność jego struktur sprawia, że produkuje fale elektromagnetyczne, które medycyna Zachodu bada różnego rodzaju urządzeniami, takimi jak EEG. Jeżeli dokonujemy modyfikacji substancji dopływających do mózgu bądź też zmieniamy jego środowisko elektromagnetyczne, jesteśmy w stanie zarządzać świadomością. Jedyne, co wystarczy zrobić, to założyć słuchawki i spróbować się odprężyć. Coraz bardziej popularne, szczególnie wśród młodych ludzi, są techniki synchronizacji półkul mózgowych w celu poprawienia jakości działania umysłu. Tzw. i-doser'y (programy służące do synchronizacji półkulowej) mają wiele zastosowań, a przed ich udostępnieniem są testowane na grupie kilkudziesięciu osób. Specjaliści twierdzą, że dzięki nim każdy może symulować u siebie uczucia oraz przyspieszać procesy uczenia się. Oferowane są różnego rodzaju nagrania, wśród których każdy zainteresowany może znaleźć coś dla siebie.

Po raz pierwszy fenomen tego typu terapii został opisany w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Magazyn „Scientific American” wymienił wtedy korzyści wypływające z jej stosowania, wśród których znalazły się takie, jak m. in.:
Eco Vital pracownik biurowy
  • większa pewność siebie;
  • wzrost świadomości – lepsze odbieranie bodźców z otaczającego świata;
  • głęboki sen, dzięki któremu można o wiele bardziej wydajnie pracować;
  • leczenie bólu, zarówno fizycznego jak i psychicznego bez konieczności stosowania leków.